Antarktyda

Treść
o krótkim zwiedzaniu gorrrącej Afryki, wsiedliśmy z dzieciakami w nasz wyobraźniowy samolot i… hop! – polecieliśmy na Antarktydę się trochę schłodzić!
Już przy lądowaniu zamieniliśmy okulary przeciwsłoneczne na czapki i szaliki – brrr… jak zimno!Ale dla nas to żadna przeszkoda – my jesteśmy zahartowani podróżnicy! Na miejscu powitali nas dostojny Pingwin Cesarski oraz nieco bardziej roztańczona Pingwinica Adela. Przytuliliśmy się (na bezpieczny dystans, oczywiście) do uroczej foki Rossa, a potem… spotkaliśmy orkę oceaniczną – wyglądała jak panda, ale okazała się prawdziwym łowcą! A wiecie, kto jeszcze nas odwiedził? Jedyny owad na całej Antarktydzie – Muchówka ochotkowata!
Co prawda nie lata i jest największym wyłącznie lądowym zwierzęciem na tym kontynencie, ale jest twarda – jak nasze Świetliczaki! Pięknie tu, biało i mroźno, ale już stukamy zębami, więc czas wracać do naszej cieplutkiej świetlicy! Uciekamy z tej największej pustyni świata – Ahoj przygodo! Wasze Świetliczaki – zawsze gotowe na wyprawę marzeń!